Rok 2023 dla hiszpańskiej turystyki był bardzo udany, co potwierdzają jeszcze nieoficjalne wyniki z grudnia. Już dziś wiadomo, że przez pierwsze jedenaście miesięcy do Hiszpanii przyjechało 79,8 miliona turystów. To więcej o 0,8 mln niż w analogicznym okresie rekordowego roku 2019. Przyjazdy turystów wygenerowały 101 miliardów euro przychodów, o 17% więcej niż w roku przedpandemicznym, według danych Frontur del Instituto Nacional de Estadística.
Prognozy na rok 2024 dla Hiszpanii są bardzo dobre, spodziewany wynik jest przynajmniej równie dobry jak w 2023. Zarówno przedstawiciele rządu, jak i hiszpańska prasa turystyczna przewidują wzrost przyjazdów turystów z zagranicy o około 1,5% w 2024. Czym zatem martwią się hiszpańscy hotelarze?
Brak pewności dobrej pogody
I nie chodzi tutaj o brak słonecznych dni na hiszpańskich wybrzeżach, jest dokładnie odwrotnie. Zbyt wysokie temperatury w sezonie letnim powodują, że turyści z głównych rynków europejskich odkładają swoje decyzje na ostatnią chwile. Po drugie, rezerwują wakacje poza wysokim sezonem, kiedy jest większa pewność, że temperatura będzie znośna. Nie bez znaczenia pozostają limity zużycia wody wprowadzane przez kolejne regiony i realny problem zakazu napełniania basenów hotelowych podczas suszy. O tym problemie pisaliśmy tutaj
Wzrost cen żywności oraz działania hiszpańskiego rządu
Od 1 stycznia 2024 VAT (IVA) za energię elektryczną wzrósł z 5% do 10%, a gazu ziemnego z 5% do 21% od 1 kwietnia 2024. Wzrosną również opłaty dodatkowe naliczane przy taksach za energię elektryczną: Impuesto Especial de la Electricidad (IEE) z 2,5% do 3,8%, oraz Impuesto sobre el Valor de la Producción de la Energía Eléctrica (IVPEE) z 3,5% do 5,25%. Dodatkowo zapowiadany jest wzrost opłat za wodę, który w niektórych obszarach będzie sięgał 30%. Działania Rządu hiszpańskiego, który przygotowuje się do reformy podatków Wspólnot Autonomicznych, powoduje dużą niepewność u wszystkich przedsiębiorców, a szczególnie wśród tych, zależnych od rynków zagranicznych.
Brak (wykwalifikowanych) rąk do pracy
Sezonowość pracy w branży turystycznej i bardzo duży wzrost cen wynajmu mieszkań w popularnych regionach turystycznych powoduje, że chętnych do pracy jest mniej niż w latach ubiegłych. Zarobki w branży turystycznej ciągle pozostają na stosunkowo niskim poziomie. Zmiany w hiszpańskim prawie pracy, które spowodowały, że kontrakty krótkoterminowe stały się nielegalne, zamiast poprawić sytuacje na rynku pracy tylko ją pogorszyły, bo nasiliły zjawiska zatrudniania „na czarno”. Wszystkie te czynniki sprawiają, że hotelarze w głównych regionach turystycznych zgłaszają problem z pozyskaniem wystarczającej liczby pracowników.
Konflikty międzynarodowe
Zarówno wojna w Ukrainie, jak i konflikt na Bliskim Wschodzie stanowią źródło zmartwień wielu firm turystycznych uzależnionych od rynków międzynarodowych. Ewentualna eskalacja któregoś z konfliktów, zdaniem hotelarzy, może spowodować wstrzymanie procesu zakupowego przez turystów lub odłożenie w czasie wakacji. O oddziaływaniu konfliktu na Bliskim Wschodzie na turystykę krajów sąsiednich pisaliśmy tutaj.
Naszym zdaniem: Jaki zatem będzie ten rok dla hiszpańskiej turystyki? Uważamy, że bardzo dobry, choć umocni trendy i tendencje obserwowane w latach wcześniejszych. Takim trendem jest coraz większa niechęć hotelarzy do podpisywania kontraktów sztywnych (tzw. FIT) z touroperatorami. Będą starali się przesuwać ciężar wolumenu z tradycyjnej turystyki w kierunku sprzedaży online.
Więcej o wynikach hiszpańskiej turystyki pisaliśmy tutaj.