W 2024 roku Chorwację odwiedziło 17,3 mln turystów zagranicznych. To niewielki, bo zaledwie 3,1-procentowy wzrost w porównaniu z rokiem 2023. Z Polski przyjechało 1,1 mln turystów – o 84,5 tys. więcej niż rok wcześniej.
Niemcy wciąż na czele, ale z lekką zadyszką
*wykres interaktywny – wartości wyświetlają się po wskazniu kursorem
Tradycyjnie, w 2024 roku, najwięcej turystów do Chowacji przybyło z Niemiec. Odnotowano 3,1 mln wizyt, a osoby z tego kraju spędziły w Chorwacji łącznie 21,1 mln nocy. To jednak mniej niż w poprzednim roku – liczba odwiedzin zmniejszyła się o 4,2%, a liczba noclegów o 5,5%. Mimo spadków Niemcy wciąż pozostają najważniejszym rynkiem zagranicznym, odpowiadając za blisko jedną czwartą wszystkich noclegów wykupionych przez cudzoziemców.
Na kolejnych miejscach znaleźli się turyści ze Słowenii, Austrii, Polski i Czech. Wśród krajów, które odnotowały wzrosty, warto wymienić Węgry (+8,5%), Polskę (+6,7%) oraz Słowenię (+3,3%). Wzrost liczby turystów z Polski jest dość duży (na tle innych krajów) i wynosi dwa razy więcej niż średnia dla wszystkich obcokrajowców (6,7% do 3,1%). Takie wyniki udowadniają, że Chorwacja jest i będzie jednym z ulubionych kierunków wakacyjnych naszych rodaków.
Apartamenty i domy wakacyjne podstawą chorwackiej turystyki
Zagraniczni turyści najchętniej wybierali apartamenty i domy wakacyjne – ten segment odpowiadał za niemal połowę wszystkich noclegów (42,4 mln). Drugie miejsce zajęły hotele, które zanotowały 21,7 mln noclegów i wzrost o 3,4% względem poprzedniego roku. Kempingi, mimo lekkiego spadku (-0,9%), utrzymały silną pozycję, przyciągając gości na 20,6 mln noclegów.
W samej Istrii kempingi odpowiadały za blisko 40% wszystkich noclegów w regionie, choć ich liczba spadła o 1,1%. Hotele w tym rejonie zyskały natomiast o 1,2% więcej gości niż w 2023 roku.
Aż 42,7% hoteli w Chorwacji to niewielkie obiekty – mają do 25 pokoi. Mimo liczebnej przewagi (456 hoteli), odpowiadają one za zaledwie 5,6% noclegów wykupionych przez cudzoziemców.
Średniej wielkości hotele (100–249 pokoi) stanowią jedynie 17,4% wszystkich takich obiektów (186), ale generują aż 41% noclegów w tym segmencie (9 mln). Natomiast tych największych, oferujących ponad 250 pokoi, jest w całej Chorwacji zaledwie 78. Mimo to odpowiadają one za ponad 7,8 mln noclegów, co stanowi jedną trzecią wszystkich rezerwacji w branży hotelarskiej.
Najdłużej w Chorwacji wypoczywają Niemcy – średnio 6,9 dnia. Polacy wybierają pobyty trwające około 6 dni, natomiast najkrócej w kraju zostają Włosi (4 dni) i Brytyjczycy (4,7 dnia).
Jedna trzecia turystów korzysta z biur podróży
W 2024 roku nieznacznie wzrosła liczba turystów podróżujących do Chorwacji na własną rękę – stanowili oni 70,5% wszystkich przyjezdnych. Biorąc pod uwagę duży udział odwiedzających z krajów sąsiednich, nie jest to zaskakujące.
Definicja sezonu wysokiego i niskiego w Chorwacji zależy od typu obiektu turystycznego. W przypadku kempingów sezon ogranicza się głównie do lipca i sierpnia, kiedy średnie obłożenie przekracza 70%. Podobnie wygląda to w apartamentach i domach wakacyjnych. Hotele natomiast notują wysokie obłożenie przez cztery miesiące – od czerwca do września.
Dubrownik bije rekordy popularności
W 2024 roku najwięcej noclegów zrealizowano w Dubrowniku – 4,2 mln, co oznacza wzrost o 10,2%. Miasto przyciągało przede wszystkim turystów z Wielkiej Brytanii, którzy spędzili tam aż 886 tys. nocy – o 13,7% więcej niż rok wcześniej. Kolejne miejsca zajęli turyści z USA, Francji i Niemiec. Wyraźny wzrost zainteresowania Dubrownikiem umocnił jego pozycję jako najbardziej pożądanej destynacji w Chorwacji.
Zagrzeb natomiast pozostaje ulubioną destynacją krajowych turystów – to tam spędzili oni najwięcej nocy w 2024 roku. Wśród obcokrajowców poza Dubrownikiem najpopularniejsze były Rovinj, Poreč, Split, Umag i Medulin.
Największe wzrosty – wcale nie na wybrzeżu
Spadki dynamiki przyjazdów międzynarodowych odnotowano jedynie w trzech żupaniach (w języku chorwackim jest to odpowiednik powiatu). Co ciekawe, wśród nich znalazła się primorsko-goranska, obejmująca m.in. popularną Rijekę.
Największe wzrosty – przekraczające średnią krajową – miały miejsce nie w regionach nadmorskich, lecz w żupaniach położonych w głębi lądu, graniczących z Bośnią, Słowenią i Węgrami. Tam dynamika przyjazdów była najwyższa. Wytłumaczeniem tego zjawiska może być fakt, że większość turystów dociera do Chorwacji drogą kołową, a znakomita jej część to właśnie przyjezdni z krajów sąsiednich.
W regionach, gdzie spodziewano się wzrostów, wyniki były raczej skromne: Istria osiągnęła wzrost o 0,4%, rejon Szybenika – 1,3%, a żupania licko-seńska – 2,5%.
Z kolei Dubrownik, Split i Zadar zanotowały wzrosty wyższe od średniej krajowej (3,1%), odpowiednio: 7,6%, 4,6% i 6,4%. W kolejnych latach spodziewane jest stopniowe hamowanie tego trendu. Już dzisiaj te trzy regiony, bez wątpienia, są najdrożyszymi w całym kraju. Jeśli równowaga między ceną a jakością będzie nadal zachwiana, i będzie przechylała się w kierunku ceny, odpływ turystów jest nieukniony.
Istria – od zawsze królowa Chorwacji
Poniższa animacja przedstawia rozwój turystyki w Chorwacji w latach 1994–2023 według powiatów. Łatwo zauważyć, że popularność regionów takich jak Split-Dalmacja, Dubrownik-Neretwa czy Zadar to zjawisko ostatnich 10–12 lat. Istria natomiast od zawsze była i pozostaje celem numer jeden dla turystów zagranicznych odwiedzających Chorwację.
Ryanair głównym przewoźnikiem z Polski
W sezonie letnim 2024 roku (czerwiec–wrzesień) pomiędzy Polską a czterema głównymi portami turystycznymi w Chorwacji (bez Zagrzebia) operowały 72 samoloty tygodniowo. Najwięcej, bo aż 46 rejsów, obsługiwał Ryanair. Miastem z największą liczbą połączeń był Poznań (13), a niewiele mniej rejsów odbywało się z Warszawy, Katowic i Krakowa (po 12).
Dodatkowo funkcjonowały trzy połączenia czarterowe – z Warszawy, Katowic i Poznania do Dubrownika.
Mimo dużej liczby połączeń lotniczych, większość turystów z Polski wybiera podróż samochodem do Chorwacji. Dostępne są również regularne kursy autokarowe, m.in. obsługiwane przez Flixbus. Część mniejszych biur podróży wciąż oferuje wyjazdy z dojazdem autokarem, zwłaszcza na południu kraju. Widać to szczególnie wśród firm z tego regionu, ponieważ czas przejazdu do niektórych miejscowości nad Bałtykiem jest porównywalny z dojazdem nad Adriatyk. Na przykład podróż z Bielska-Białej do Ustki zajmuje nieco ponad 8 godzin, podczas gdy do Rijeki – zaledwie godzinę dłużej.
Opracowano na podstawie danych opublikowanych przez Chorwacki Instytut Statystyczny.
Więcej analiz przeczytasz tutaj